Caffe prego!

Możesz zrezygnować z napraw gwarancyjnych a skorzystać z ustawy konsumenckiej, dot. niezgodności towaru z umową. (dwa lata)

Wszystko jest na forum.

Pozdrawiam

Miałem do czynienia z tym urządzeniem.
Tacka, testowanego egzemplarza faktycznie nosiła ślady korozji

Swoją drogą, wstyd, ten kawałek nierdzewki na tackę, to raptem kilka, czy kilkanaście złotych. Raczej nietrafiona oszczędność Pana Stanisława Zelmera.

Ciuś, ciuś, ciuś...

Otworu w tacce też nie masz, czy tylko "grzybek" się zawieruszył?

Tak na marginesie, to ta "bojka" i tak zazwyczaj nie działa.

Osobiście grzeję filiżankę wodą spuszczaną z grupy, jednak pod wpływem tego wątku kombinowałem trochę z "dogrzewaniem" filiżanki w mikrofali itp. Nie zauważyłem godnych wspomnienia zmian smakowych espresso w zależności od temperatury filiżanki. Nadmieniam, iż dla mnie stygnięcie także nie jest specj...

No bo każdy powinien pić taką kawę, jaką lubi.
Cała tajemnica.

(Tylko niech ją nazywa kawą, a nie np espresso jeśli wali 200ml wody)

Proszę wszystkie indywidua bezczelnie podbijające ceny, oraz wykupujące mi co ciekawsze egzemplarze o zamieszczanie choć fotek na forum.

Pozdrawiam

Jednak "charakterystyczny aromat robusty" w mieszankach, można całkowicie zamaskować "przez (np) kwiatowy aromat unikalnej arabiki z Brazylli pochodzącej z rejonu o porannych mgłach."

Pozdrawiam.

To znaczy minimum siedem setek, no sześć.
Ale warto.

Na Allegro jest masa tygielków, tyle, że raczej trzeba szukać w "Antyki i Sztuka".

Kilka miesięcy byłem nieobecny, ale nic się nie zmieniło na moim, ukochanym forum :smiech: Kiedyś "obruszałem" się na Wasz "kogucizm". Teraz raczej się rozczulam, uśmiecham wręcz. To taki nasz folklor. Cudownie. Co do mleka, myślę, że to kwestia przyzwyczajenia. Wychowany jestem na mleku w szklanych...

Jakby jakąś rozpierduchę, to Karolino jestem do dyspozycji.
Operuję bardziej w klimacie wiejskich wesel, niż ą i ę.

Jeśli się nie mylę, nie było wzmianki, że ekspres jest nowy.
Witaj Jogi.

Raczej nie ma powodu do niepokoju.
Wydaje mi się, że mam podobnie.
Jeśli już jednak woda "zleci" możesz spokojnie spieniać i spieniać, i spieniać, i spieniać...
Myślę, że zawartość całej krowy możesz spienić, a jak.

Dlaczego warto?
Zadziwiasz mnie - piewco smaku.

Przepraszam Jolka, ale może faktycznie, jeśli się da, lepiej ZDIAGNOZOWANĄ , usterkę naprawić samemu, pomijając Twoją gorycz, oraz zawód serwisem i marką. Z tego, co się orientuję nie ma żadnych plomb. No i "niebitasiechopoki" do jasnej.... (A za "sugerowaną dłubaninę" trochę mi przykro, chcieliśmy ...