Z tego co wiem, kawę pali się w różnch temperaturach /oczywiście w pewnym zakresie temperatur/, żeby zaszły odpowiednie reakcje chemiczne....niekóre związki muszą np. polimeryzować i muszą zajść inne chemiczne historie, a robią to w danej , określonej temperaturze. Sztuką jest tak prowadzić PROCES /ważne słowo/ palenia, żeby uwolnić jak największą liczbę substancji aktywnych, wpływających na smak czy zapach. JA bym był ostrożny z paleniem kawy w domu...bo może się okazać, że to co dostaniemy nie spełni naszych oczekiwań. Np. na patelni

..z prostej przyczyny...że nie uda nam się wszystkiego wykrzesać z kawy.
Takl samo jest z parzeniem kawy.../chemiczny proces ekstrakcji z danego rozpuszczalnika/...też się trzeba tego nauczyć, żeby nie robić lury
/Studenci, z którymi miałem zajęcia na ćwiczeniach uwalniają w bardzo prosty sposób np. kofeinę z kawy czy herbaty, olejek anyżowy z ziaren anyży czy też piperynę zawartą w ziarnach pieprzu...Fajna sprawa...cała pracownia pachniała kuchnią pełną niespodzianek !!/
Z drugiej strony, jeżeli ktoś lubi poeksperymentować ...czemu nie...ćwiczenie czyni mistrza !!!!...W miarę praktyki, i uczenia się na własnych błędach, na pewno można coś sprytnego wykombinować z ziarenek
Andy