Dawno mnie tu nie było, ale chęć osiągania coraz lepszej kawy była znacznie silniejsza niż inne hobby. Prócz Aeropressu i drippera kupiłem również tytułowy ekspres. Wcześniej myślałem nad czymś gastronomicznym, ale przy użytku domowym nie był to najlepszy pomysł. Poza tym i tak głównym ekspresem w domu jest automat Krupsa, który robi znośną kawę bez brudzenia wszystkiego wokół.
Brałem również pod uwagę Gaggię Classic, ale podaż używanych egzemplarzy jest znikoma, a nowy kosztuje ponad 1000 zł. Po telefonie do wrocławskiego serwisu dowiedziałem się, że za 600 zł mają ekspres ECM Casa Prima.
Moje pierwsze wrażenia z tym ekspresem są naprawdę pozytywne. Urządzenie jest dość ciężkie (12kg), ma duży zbiornik na wodę, który bardzo łatwo uzupełnić. Góra ekspresu w całości służy za podstawkę pod filiżanki.
Osiągnięcie poprawnego espresso (25/25) przysporzyło mi trochę trudności. Przede wszystkim nie mam zbyt wielkiego doświadczenia, po drugie ustawienie młynka to nie lada wyzwanie. Raz szło w 10 sekund, innym razem 45. W każdym razie po około 150-200 gramach kawy doszedłem do wymaganego standardu.
Nie jestem wielkim ekspertem, ale rezultaty są lepsze od wszystkiego, co udało mi się osiągnąć w domowych warunkach. Piękna, ciemnobrązowa crema, dobra temperatura wody i bogaty smak. Na razie próbowałem Cellini Dolce i Kolumbii (cafe borówka).
Mogę śmiało przyznać, że domowe espresso z ekspresu nieprofesjonalnego wyszło mi zdecydowanie lepsze niż z wielu wrocławskich kawiarni.
Pokusiłem się również o cappucino. Dysza do spieniania mleka - rewelacja. Spienia mleko błyskawicznie, ma bardzo dużą moc. Minusem może być spienienie małej ilości mleka, bo błyskawicznie je zagotuje. Niemniej jednak dysza zdecydowanie bardziej przypomina profesjonalne konstrukcje niż wszystko, z czym miałem do czynienia w automatach czy tańszych kolbach. Sama dysza jest nieco zbyt krótka i ma dość małą możliwość regulacji na boki, ale i tak nie można się za bardzo czepiać.
Minusy? Ekspres długo nagrzewa się między temperaturą do espresso, a temperaturą do pary. Póki co - więcej nie dostrzegłem.
Teraz pozostają tylko ćwiczenia, regulacje młynka pod konkretne mieszanki (cellini musi być drobniej zmielona) i wszystko, co przyjemne

Pozdrawiam!