Właśnie nabyłem ten ekspres.
Z nowości o których wiem to:
1. nowe pokrętła pary i wrzątku - bardzo zresztą ładne
2. wylot zaworu (który podczas rozgrzewania wypuszcza trochę pary) skierowany do tacki ociekowej. Wcześniej ten zawór był na bojlerze otoczony kołnierzem. We wcześniejszych postach był opis i zdjęcie tego ustrojstwa.
W poniższym albumie możecie zobaczyć zdjęcia:
https://picasaweb.google.com/1171960804 ... directlink
Moje wrażenia z użytkowania:
Po pierwsze niesamowite wrażenie kiedy ekspress stanął w kuchni. To jest przede wszystkim ładny przedmiot. I samo patrzenie i operowanie nim sprawia przyjemność.
Ponieważ zmieniałem cały komplet do kawy, przesiadłem się z LaPavoni Domusbara na Andreja + Mazzer Mini Electronic chwilę zajęło mi ujarzmienie obu maszyn.
Ale po latach ćwiczeń na Domusbarze szybko uzyskałem idealne espresso 7/25/25 i 9-10 bar z gęsta cremą. I w kolejnych dniach udaje mi się uzyskiwać powtarzalność tego procesu zarówno na pojedynczym jak i podwójnym sitku. Już wcześniej uzbrojony byłem w wagę, miarki do espresso, które bardzo pomogły w ujarzmieniu sprzętu.
W porównaniu z Domusbarem, dużo wolniej narasta ciśnienie obserwowane na manometrze. W LaPavoni narastało b szybko po przełączeniu dźwigienki (prawie skokowo do 9-10bar) w Andrei jest do powolny proces, trwający 5-6 sek. Nie wiem czym jest to spowodowane, czy innym punktem pomiaru ciśnienia, czy konstrukcją maszyn. Bo pompka w obu maszynach wibracyjna.
No i para do spieniania mleka to zdecydowana różnica. Przede wszystkim dostępna zawsze i w dużej ilości. W porównaniu z Domusbarem to duża różnica na korzyść Andreji. Używam nawet tej pary do podgrzewania mleka (bez spieniania) na kakao dla mojej córki;-) Trwa to krócej niż podgrzanie w mikrofali!
No i wrzątek z maszyny.... po przyzwyczajeniu rodziny do maszyny i przerażającego ssssyyyku wypływającego wrzątku pewnie zrezygnujemy z czajnika.
Minus - jest taki - konieczność dużo częstszego uzupełniania zbiornika na wodę. Na szczęście dostęp jest jest bardzo łatwy, w Domusbarze konieczny był lejek lub wyciąganie zbiornika. W przyszłości pewnie rozważę podłączenie do sieci. No i nie wiem jeszcze jaki będzie wpływ maszyny na zużycie prądu:-) Należy tą maszynę trzymać pod prądem co najmniej w czasie przebywania w domu, czyli kilka godzin dziennie (kawa, herbata). Jesienią i zimą spokojnie może służyć jako dogrzanie kuchni;-)))