
Prawda jest taka, że po prostu każdy drogą eksperymentów musi wyczuć możliwości parowe swojego ekspresu i odpowiednio dozując parę i kierunek dyszy próbować uzyskać zamierzony efekt. W przypadku dyszy w starej Gaggii (dysza z jedną małą dziurką) też prawie udawało mi się uzyskać mikropiankę, ale była ona zawsze oddzielona od prawie połowy lejącego się mleka, więc pod koniec wlewania dopiero wpadała do filiżanki gęsta piana. Brakowało po prostu mocy do wymieszania całości. Teraz efekty mam dość podobne, ale raczej spowodowane nadmierną mocą pary i w związku z tym krótszym czasem kręcenia mlekiem. Może też nieodpowiednim kubkiem, ale przecież fachowcy to i w kapeluszu mleko spieniali.

