Ostatnimi czasy (5 dni temu) stałem się posiadaczem taniego ekspresu ciśnieniowego - za 179 zł. Wydawało mi się, że będzie to ekspres przygotowujący jakąś kiepską lurę, ale mimo to postanowiłem go wypróbować. O dziwo po odpowiednim nagrzaniu ekspresu i spuszczeniu kilkunastu cm3 pierwszej zbyt gorącej wody, po zrobieniu kawy mocno się zdziwiłem. Za pierwszym razem crema była bardzo jednolita, barwy orzechowej, brak jakichkolwiek pęcherzków. Idealnie aksamitna. W smaku była wyśmienita, bijąca na głowę chociażby espresso, które zostało mi podane w jednym z Coffee Heaven'ów. Kawa mielona starym Zassenhausem, drobno i równomiernie - ale 2 dni wcześniej. Po wykorzystaniu tej porcji kawy i nabraniu chęci dnia następnego do wypicia doppio, zmieliłem od razu przed przygotowaniem porcję kawy. I tu zdziw - mimo bardzo drobnego zmielenia, typowo jak do espresso, woda przeleciała przez ciastko kawowe (ubite z siłą 15 kg czyli odpowiednią) w ciągu 15 sekund. I było to dobre 60 ml. Dodatkowo crema była pianą

Temat zakładany w dziale "Kawa" ponieważ nie jest to wina ekspresu.
Dodam także, że mimo skorzystania z szukajki nie znalazłem opisu mojego problemu.
Pozdrawiam.