Postautor: Grys » wt 12 lut 2008, 1:04
Z mojego doświadczenia wynika to, że doszukiwanie się przyczyn zgagi głównie w kawie jest błędem z założenia. Oczywiście wierzę, iż ristretto>espresso>doppio>filtrowana prze majtecki>Turkish tygielkowa>Turkish Polish ALE jak wcześniej zasugerowałem zgaga itp. wynika ogólnie ze złego odżywiania i nerwowego trybu życia. Kawa jest moim zdaniem na szczycie tego lodowca ale za to jej efekty są najbardziej spektakularne i stąd mylne wnioski.
Był czas gdy codziennie jadałem w firmie słodki jogurt z ziarenkami i codziennie marnie się miałem. Dziwne...gdy kiedyś czasu nie miałem do marketu pojechać i jogurtów kupić to zgaga zniknęła mimo iż klasyczną 5-cio sekundową kawę z firmowego automatu wciąż pijałem. Inny zły zwyczaj: kanapek firmowych nie kupowałem bo liche. Przynosiłem swoje i też kiepsko to znosiłem. Posłuchałem rad znachora i zamiast kanapek jem co nieco w domu (jajecznica lub maślanka i kromka kajzerki) a w pracy koło południa coś ciepłego ale niedużego , chociażby odgrzane spaghetti, kalmary czy niedojedzone homary z poprzedniego dnia lub coś a'la chinol na ryżu). I co ? 100% sukces. Zero zgagi. Oczywiście targam do roboty jakiś zwykły jogurt, banana lub jedną awaryjną kanapkę ale to juz nie to samo co pożreć cztery kanapki czyli osiem kromek czyli poł bochenka a potem w domu ok 19-20 "obiad'.
Koledzy, tu nie ma co się oszukiwać. Jeżeli jecie za dużo i byle jak i byle gdzie oraz Pawałekim lub czipsem zagryziecie to nie ma się co dziwić, że pompa protonowa się buntuje . Oczywiście to o jedno za dużo i za często piwko, wino lub whisky dopełni całokształtu.
Dawno nie pisałem tak moralizatorskiego i paternalistycznego posta ale co mi tam...jeżeli chociaż jeden z Was się zreflektuje to uznam to za sukces.
W takim zdaniu utwierdza mnie to, że u siebie w firmie, w kuchni przy mikrofali, spotkałem kolezanke która , okazało się, była u tego samego znachora co ja i ma takie samo zdanie (i poprawę samopoczucia ) co ja.
PS1. odkąd mój Izzo Alex wrócił z konserwacji to pijam Doppio rano, Doppio w pracy (niestety kupne), single lub ristretto w domu po "obiedzie" i żyję bez kwasowych perturbacji
PS2. co do pompy protonowej to poczytajcie sobie w guglu.