Do kawy czarnej wg mnie najlepszy jest french press, ale niestety moje horyzonty nie sięgają jeszcze takiego sprzętu jak Chemex, AeroPress - nawet dobrego dripa.
Jeśli chodzi o przechodzenie z białej kawy na czarną - potrzebowałem lat, dosłownie
W wieku 17 lat piłem roztwór mleko+rozpuszczalna kawa+cukier i niczego innego nie byłem sobie w stanie wyobrazić.
Potem przyszedł czas na kawki ze szkolnego automatu (liceum!).
Potem zapatrzenie w modę Kofi Hejwen i bieganie po mieście z kubkami latte z tejże kawiarni czy W Biegu Cafe. Ech, te czasy...
Pierwsza praca i hektolitry kawy rozpuszczalnej z mlekiem, przy czym powoli rezygnowałem z cukru.
Potem miłość do Starbucksa i ich latte, jakże to było trendy!
Kolejna praca, wreszcie jakiś ekspres, rok picia kawy z mlekiem, bez cukru... Potem nowy ekspres, który sam wybrałem, lepsza kawa.
Aż w końcu, kiedy zorientowałem się, że trzy kawy dziennie z mlekiem raczej rozstrajają mój żołądek - przyszła pora na czarną. Espresso, americano bez cukru, naturalnie. Do tego większa świadomość kawy, ktora przerodziła się w miłość.
I tak czuję się już dorosły
