Chciałam podzielić się swoim ostatnim doświadczeniem

odnośnie "próby" napicia się kawy w 30tysięcznym. Mianowicie wchodzę do kawiarni i proszę o espresso a Pani na to, że trzeba będzie poczekać do godziny

Z wrażenia zaniemówiłam i oczywiście podziękowałam. Następnego dnia z uporem maniaka postanowiłam odwiedzić powtórnie rzeczoną kawiarnię i znów zamówić kawę. Co usłyszałam ? Że dziś owszem, ale trzeba czekać 30-40 minut. Kolejny raz uprzejmie podziękowałam zajadając się pysznym lodem i wyszłam. Jednak moja ciekawość odnośnie kawy była coraz większa i po kilku dniach odwiedziłam kawiarniany przybytek z nadzieją na małą filiżaneczkę. I proszę Państwa -cierpliwość została nagrodzona

ale jakież było moje zdumienie kiedy odkryłam dlaczego wcześniej nie mogłam tej kawy się napić. I tu honor uratował sam właściciel przyrządzający kawę w asyście personelu, któremu przy okazji zrobił szkolenie z obsługi e
kspresu - a ja patrzyłam z niedowierzaniem, że można zatrudniać personel, który pracuje w kawiarni nie korzystając z e
kspresu i dotarło do mnie wtedy, że tak długi czas oczekiwania był tylko próbą zniechęcenia klienta do złożenia zamówienia. Może ktoś ma podobne doświadczenia? Zraziłam się okropnie i dalej nie mam gdzie napić się kawy:( Pozdrawiam.