napisał co kupił ale w innym wątku - budżetowy automat. Ale to nie o cenę idzie, bo droższe automaty wcale lepsze nie są.
Ludzie w swojej nieświadomości masowo kupują kosztowne automaty i kawę w marketach zamiast podejrzeć w kawiarni na czym tam parzą taką smaczną kawę. I potem rozczarowanie - miało być super, piękne guziczki i wyświetlacze a tu niespodzianka bo im ten smak co w kawiarni nie wychodzi. I jakoś nikomu nie przychodzi do głowy dlaczego też w dobrych kawiarniach NIE używa się automatów, a tego typu sprzęt stoi raczej w biurach, na stacjach benz. gdzie nie ma zaplecza kuchennego a kawa jest potrzebna na zasadzie "szybko i dużo". Wychodzi na to, że właściciele kawiarni to chyba jacyś kretyni - w sklepach pełno plastikowych automatów a żaden z nich jakoś nie chce tego kupić tylko stawiają metalowe kolbowce, metalowe młynki i jeszcze zatrudniają człowieka do ich obsługi...
Co ja mam poradzić koledze....jak już kupił...
Espresso to jest konkretny rodzaj kawy który wymaga spełnienia konkretnych warunków, których ze względów konstrukcyjnych NIE spełnia większość ekspresów automatycznych. Tam prawie wszystko w środku łącznie z komorą parzenia jest wykonane z delikatnych tworzyw sztucznych. Kawa o małej objętości zaparzona jakośtam to nie jest espresso.
https://en.wikipedia.org/wiki/Espresso
The technical parameters outlined by the Italian Espresso National Institute for making a "certified Italian espresso" are:
Portion of ground coffee 7 ± 0.5 g (0.25 ± 0.02 oz)
Exit temperature of water from unit 88 ± 2 °C (190 ± 4 °F)
Temperature in cup 67 ± 3 °C (153 ± 5 °F)
Entry water pressure 9 ± 1 bar (131 ± 15 psi)
Percolation time 25 ± 5 seconds
Volume in cup (including crema) 25 ± 2.5 ml (0.85 ± 0.08 US fl oz)
Jak w plastikowym automacie zapewnić potężne ciśnienie (5-razy wyższe niż w oponie samochodowej)? Ano nie bardzo, bo się ekspres rozpadnie, mamy pierwszy kompromis. Idąc dalej - zobacz automaty z młynkiem - nie dość że te młynki też są w dużej cześci plastikowe to jeszcze mają zaledwie KILKA stopni grubości, normalne młynki są z metalu i mają 100-200 stopni albo mikrometryczną regulację płynną dającą nieograniczoną ilośc kombinacji, co pozwala precyzyjnie dobrać odpowiedni przemiał który akurat przy espresso jest kluczem. No więc mamy kolejny kompromis. To samo temperatury - ekspresy kolbowe lepszej klasy nieprzypadkowo są całe z metalu, wewnątrz i na zewnątrz, łącznie z przewodami doprowadzającymi wodę i nieprzypadkowo wymagają one porządnego nagrzania przed użyciem. Do espresso jest potrzebna woda o wysokiej i stałej temperaturze. W automatach masz mini-grzałeczkę przepływową i oczywiście cała reszta to znów plastik. Włączasz parzenie, o wstępnym rozgrzaniu wnętrza nie ma mowy, zresztą co tu rozgrzewać jak wszystko z plastiku? Następne kompromisy. Żeby było jeszcze weselej użytkownik nie ma kontroli nad tą maszynerią - nie mamy dostępu do wnętrza podczas parzenia. I efekt jest taki, że - mamy kawę za grubo zmieloną, parzoną bez ciśnienia i z pomocą niedogrzanej wody o niestabilnej temperaturze, nie możemy nic poprawić ręcznie gdyby coś nie grało. To przypomina bardziej parzenie w ekspresie przelewowym, niż ciśnieniowym.
Automat robi "jakąś" kawę, ale espresso to to nie jest.
Espresso jest esencją kawy o bardzo intensywnym smaku, wszystkie niedociągnięcia są tam najmocniej wyczuwalne. Dlatego źle zaparzone i na kiepskiej kawie bywa po prostu ohydne, a poprawnie przygotowane z dobrej kawy smakuje wspaniale. Jeśli kolega lubi espresso to nic straconego - sprzedać automat póki nowy i w tej samej albo niewiele wyższej kwocie kupić dobry młynek, kolbowiec, kawę z palarni i rozpocząć prawdziwą przygodę z kawą, jak na filmiku powyżej. I zazwyczaj zakup wyjdzie taniej niż ładowanie dużych pieniędzy w drogie, plasticzane automaty biurowe.