Latem 2007 roku pisałem tutaj posta, zastanawiając się na jaki ekspres zmienić wysłużonego Krupsa Orchestro. Doradzono mi Nivonę, za co SZCZERZE dziękuję. Szczerze, bo wtedy z jednej strony nie było mnie stać na Jurę, a z drugiej innego sensownego wyboru nie było. To tak jak z Fordem: miałem, nie żałuję, że kupiłem, mimo że rdzewiał (na skalę masową) na potęgę - ale kolejnego Forda nie chcę: dziękuję, postoję. Kolejnej Nivony też już NIGDY nie chcę.
Ekspres służył dość niezawodnie przez 2 lata, codziennie robiąc kawę w domu dla 1, rzadziej 2 osób. Przez ten czas temp. robionej kawy systematycznie (acz bardzo wolno) spadała: rażąco było to widać jak po ok. 1,5 roku znajomy również kupił ten sam model: miał kawę gorącą - ja zimną, mimo cieniutkiej porcelany filiżanek i ich lekkiego podgrzania.
Na bieżąco było wymieniane filtry wody, czyszczony tabletkami - oraz przez okresowe czyszczenie modułu zaparzającego. Po pewnym czasie tenże moduł brudził się szybciej i bardziej: jakby ekspres miał coraz kłopoty ze zrzucenie wszystkich fusów - coraz więcej zostawało.
Ale nic to, można powiedzieć: wszak (jak na możliwości) kosztował... hmmm... dużo, niedużo? Sam nie wiem - rzecz względna.
Z tym wszystkim mógłbym się jednak pogodzić. Sęk w tym, że niedługo po upływie gwarancji ekspres... rozsypał się: niektóre elementy w sensie DOSŁOWNYM.
Mam ten ekspres i mogę zrobić Wam fotę tego co się posypało, ale przeglądając zagraniczne fora widzę, że w przypadku nie jestem odosobniony.
Otóż Nivona oszczędziła DOSŁOWNIE KILKA ZŁOTYCH (a może GROSZY!) na jakość plastikowych rurek/elementów, które występując w kilku miejscach, przez które przechodzi woda/para. Teraz najlepsze (najgorsze): po rozebraniu ekspresu wspomniane elementy plastikowe... rozsypują się w ręku!!!


Ktoś powie, że za grosze można kupić nowy element - możliwe. Problem w tym, że Nivona sieć serwisów dopiero (po blisko 3 latach!) buduje, a jeśli ktoś nie mieszka w W-wie, to wysyłka tamże takiego kolosa tania nie jest. Do tego z doświadczenia wiem, że jeśli w ekspresie coś się zaczyna po takim czasie sypać, to... na jednej rzeczy się nie skończy.

Myślałem krótko o nowych modelach Nivony, ale jak się dowiedzialem, że poza zewnętrznym liftingiem, innym układem funkcji itd. środek jest w sumie taki sam, to... dziękuję, postoję.
Jak widać po latach okazało się dlaczego Nivona była (i jest) tak relatywnie tania (teraz już droższa, bo coraz więcej ludzi kupuje - m.in. ze względu na pozytywne opinie... TUTAJ

Nie wiem co kupię, jestem na etapie zakupów, nie chciałbym tutaj być posądzany o stronniczość na rzecz jakiejkolwiek firmy. Nie wstydzę się swoich zakupów: tych trafionych i tych nietrafionych - jak owa nieszczęsna Nivona. W ww. Krupsie, który był używany bez filtrów (taki model) kawę mogłem parzyć przez o wiele dłuższy okres.
Wracając do wyboru, to będzie ciężko: widzę, że jest taka moda na ekspresy coraz mniejsze - i ktoś, kupując pierwszy raz na początku będzie zadowolony (bo taki mały, nie zajmuje dużo miejsca). A potem dopiero zobaczy jak często trzeba wymieniać fusy (niektóre model co kilka kaw!), myć tackę, dolewać wody (czasami tylko ok. 1 litra wody, a zużyć jej do końca nie można), dosypywać kawy (nawet ok. 10 dag!). I co z tego, że mały, że automat, jak... np. codziennie trzeba myć??
