Chwilkę musiałem zaczekać na własciciela więc automatycznie mój wzrok powędrował na ręce dziewczyny za barem "baristy" (w końcu nie mamy żeńskiego odpowiednika hehe) i aż serce mi ścisło jak zobaczyłem technikę przygotowania espresso, chodź nie widziałem końcowego wyniku barwy, konsystencji, zapachu i smaku po zobaczeniu spienionego mleka stwierdziłęm, że espresso nie mogło być dobre. Mleko było raczej ugotowane niż spienione, kopciło jak z pieca:D a bąbli było co nie miara. Więcej niż z mojego domowego automatu (Impresa C5). PO wykonaniu Cappucino (w sumie nie do końca wiem czy to akurat było to o czym pomyślałem, gdyż chciałem powtórzyć ten wyczyn w domu i kurde, nie dało się

Podsumuwując nie chcę tam pracowac a już nigdy pić "kawy".
Chodź słyszałem że jedzenie mają dobre, ale boję się spróbować
